niedziela, 15 kwietnia 2018

Garnier Fructis Grow Strong, recenzja i analiza składów


Cześć dziewczyny!
Rzadko kupuję całą linię produktów, raczej dobieram pojedyncze produkty. Postanowiłam jednak wprowadzić nową serię na blogu, która będzie właśnie o całej lub prawie całej linii danych kosmetyków. Dzisiaj mam dla Was produkty bardzo dobrze znane, czyli Garnier Fructis Grow Strong. W tej serii dostępny jest szampon, szampon przeciwłupieżowy, odżywka, maska i kuracja odnawiająca do skóry głowy. Dziś będzie o trzech produktach z tej serii, pominęłam szampon przeciwłupieżowy, a kuracji niestety nie udało mi się dostać, choć byłam jej bardzo ciekawa. Jak jeszcze gdzieś na nią trafię to na pewno pojawi się też jej recenzja. Zacznijmy od szamponu.


Co pisze producent?


Producent obiecuje, że włosy będą mocniejsze, zdrowsze i pełne blasku. Nie liczyłam na żadne pielęgnujące działania szamponu więc może tę kwestię pomińmy. Ogólnie szampon jest naprawdę w porządku. Dobrze oczyszcza, nie obciąża włosów i jest naprawdę wydajny. Tak jak każdy produkt z serii Fructisowej ma bardzo ładny, owocowy zapach. Przeanalizujmy jeszcze jego dość długi skład.

Aqua/Water- woda
Sodium Laureth Sulfate- SLES, substancja myjąca, ma właściwości pianotwórcze
Cocamidopropyl Betaine- substancja myjąca, dosyć łagodna, łagodzi też działanie drażniące SLES i SLS
Sodium Lauryl Sulfate- substancja myjąca, pianotwórcza
Glycol Distearate- emulgator, tworzy warstwę okluzyjną na włosach, nadaje perłowy kolor kosmetykom
Sodium Chloride- zagęstnik
Amodimethicone- silikon
PPG-Ceteth-20- ma działanie nawilżające i nabłyszczające
Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride- tworzy na włosach ochronną powłokę, ma właściwości odżywcze, wzmacniające, wygładzające i ułatwia rozczesywanie
Niacinamide- witamina B3, wzmacnia cebulki włosów
Coco-Betaine- substancja myjąca, dosyć łagodna, łagodzi też działanie drażniące SLES i SLS
Saccharum Officinarum Extract/ Sugar Cane Extract- ekstrakt z trzciny cukrowej, nawilża i odżywia
Sodium Benzoate- konserwant

I tu mniej więcej już nie musicie patrzeć na kolejność składników, bo jest ich po prostu minimalna ilość. Skąd wiem, że akurat tutaj? Ponieważ maksymalne stężenie Sodium Benzoate w kosmetykach spłukiwanych to 2,5 % więc dalszych składników w produkcie będzie albo taka ilość albo mniejsza. Czyli nie za dużo. Ale przeanalizujmy dalej.

Hydroxypropyltrimonium Lemon Protein- działa odżywczo i regenerująco
Sodium Hydroxide- regulator pH
Phenoxyethanol- konserwant
Trideceth-6- emulgator, substancja myjąca
Salicylic Acid- kwas salicylowy, substancja przeciwbakteryjna, konserwant
Limonene- składnik kompozycji zapachowych
Fumaric Acid- kontroluje kwasowość, konserwuje
Camellia Sinensis leaf Extract-  wyciąg z zielonej herbaty, ma działanie odświeżające, łagodzące, nawilża i tonizuje
Carbomer- zagęstnik
Pyridoxine Chl- wygładza, kondycjonuje i zapobiega elektryzowaniu włosów
Pyrus Malus Water/ Apple Fruit Water- humektant
Citric Acid- regulator pH
Cetrimonium Chloride- konserwant, ułatwia też spłukiwanie produktu, zapobiega elektryzowaniu, wygładza włosy i ułatwia rozczesywanie
Citronellol- składnik kompozycji zapachowych
Citrus Limon Peel Extract/ Lemon Peel Extract- ma właściwości przeciwzapalne, używany też jako substancja zapachowa
Leuconostoc/ Radish Root Ferment Filtrate- konserwant naturalny
Parfum/ Fragnance- substancje zapachowe

Skład nie jest super, jednak ja nie zauważyłam żadnego niekorzystnego działania na moje włosy. Niestety jest dużo konserwantów. Jest też jednak sporo składników wygładzających i ułatwiających rozczesywanie i rzeczywiście, włosy nie plączą się tak bardzo jak po użyciu innych szamponów, ale nie są też obciążone.


Teraz przyjrzyjmy się odżywce. Znowu jest obietnica mocnych lśniących włosów. Z tego kompletu to ona się najgorzej sprawdziła, po prostu nie widzę żeby ona cokolwiek robiła. Włosy są tylko delikatnie wygładzone, oprócz tego produkt nie wpływa na nie w żaden inny sposób. A co ze składem?

Aqua- woda
Cetearyl Alcohol- emolient
Behentrimonium Chloride- wygładza i zmiękcza włosy, zapobiega elektryzowaniu, wykazuje działanie konserwujące
Cetyl Esters- emolient
Niacinamide-witamina B3, wzmacnia włosy
Saccharum Officinarum Extract/ Sugar Cane Extract- ekstrakt z trzciny cukrowej, nawilża i odżywia
Hydroxypropyltrimonium Lemon Extract- humektant
Linalool- substancja zapachowa
Amodimethicone- silikon
Isopropyl Alcohol- alkohol, konserwuje, może wysuszać i podrażniać skórę i włosy
2-Oleamido-1, 3-Octadecanediol- emulgator, ułatwia rozprowadzanie kosmetyku
Pyrus Malus Fruit Extract/ Apple Fruit Extract- ekstrakt z jabłka, humektant
Pyridoxine HCl- wygładza, kondycjonuje i zapobiega elektryzowaniu włosów
Pyrus Malus Water/ Apple Fruit Water- humektant
Citric Acid- regulator pH
Citronellol- składnik kompozycji zapachowych
Cetrimonium Chloride- konserwant, ułatwia też spłukiwanie produktu, zapobiega elektryzowaniu, wygładza włosy i ułatwia rozczesywanie
Citrus Limon Peel Extract/ Lemon Peel Extract- ma właściwości przeciwzapalne, używany też jako substancja zapachowa
Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate- konserwant naturalny
Parfum/ Fragnance- substancje zapachowe


Niby sporo dosyć dobrych rzeczy w składzie, jednak u mnie się nie sprawdziła. W sumie to nie wiem co jeszcze mogę o niej powiedzieć, na pewno nie sięgnę po nią ponownie.


Maska sprawdziła się o wiele lepiej niż odżywka. Widocznie nawilża, prawdopodobnie dzięki kwasom owocowym zakwasza i domyka łuski włosów dzięki czemu są naprawdę wygładzone. Mam też wrażenie, że mniej się elektryzują po zastosowaniu tej maski. Konsystencja też jest bardzo przyjemna, gęsta i nie spływa z włosów. Skład:

Aqua- woda
Hydroxypropyl Starch Phospate- zagęstnik
Quaternium-87- wygładza, nadaje połysk i pogrubia włosy
Stearyl Alcohol- emolient
Behentrimonium Chloride- wygładza i zmiękcza włosy, zapobiega elektryzowaniu, wykazuje działanie konserwujące
Amodimethicone- silikon
Cetyl Esters- emolient
Niacinamide- witamina B3, wzmacnia włosy
Saccharum Officinarum Extract/ Sugar Cane Extract- ekstrakt z trzciny cukrowej, nawilża i odżywia
Sodium Hydroxide- regulator pH
Hydroxypropyltrimonium Lemon Protein- działa odżywczo i regenerująco
Phenoxyethanol- konserwant
Trideceth-6- emulgator
Limonene- składnik kompozycji zapachowych
Camellia Sinensis Leaf Extract- wyciąg z zielonej herbaty, ma działanie odświeżające, łagodzące, nawilża i tonizuje
Candelilla Cera/ Candelilla Wax- emolient
Linalool- substancja zapachowa
Propylene Glycol- humektant
Isopropyl Alcohol- alkohol, konserwuje, może wysuszać i podrażniać skórę i włosy
2-Oleamido-1,3-Octadecanediol- emulgator, ułatwia rozprowadzanie kosmetyku
Caprylyl Glycol- emolient
Pyrus Malus Fruit Extract/ Apple Fruit Extract- ekstrakt z jabłka, humektant
Pyridoxine HCl- wygładza, kondycjonuje i zapobiega elektryzowaniu włosów
Pyrus Malus Water/ Apple Fruit Water- humektant
Cetrimonium Chloride- konserwant, ułatwia też spłukiwanie produktu, zapobiega elektryzowaniu, wygładza włosy i ułatwia rozczesywanie
Citric Acid- regulator pH
Citronellol- składnik kompozycji zapachowych
Citrus Limon Peel Extract/ Lemon Peel Extract- ma właściwości przeciwzapalne, używany też jako substancja zapachowa
Leuconostoc/ Radish Root Ferment Filtrate- konserwant naturalny
Parfum/ Fragnance- substancje zapachowe


Tak jak widzicie wszystkie produkty z tej serii są na bazie tych samych składników aktywnych. Niektórzy uważają, że stosowanie całej serii produktów nie jest dobre, gdyż skóra lub włosy szybciej się do nich przyzwyczajają. Ja nie mam zdania na ten temat, nie zauważyłam żeby na początku używania te produkty działały u mnie lepiej, a później gorzej. A wy co myślicie na ten temat?

5 komentarzy:

  1. Nie używałam tych produktów, z tej serii mam szampon z ogórkiem (do włosów przetłuszczających się), ale jeszcze nie wyrobiłam sobie o nim zdania./

    OdpowiedzUsuń
  2. Konkretna analiza! Co do działania na włosy, najlepiej jest się nie uprzedzać, tylko użyć i obserwować zachowanie włosów. Mi służą kosmetyki naturalne, moje włosy są po nich o niebo lepsze, ale mam koleżankę, u której te same kosmetyki wywołują efekt napuszonego siana, zaś po szamponach i odżywkach takich jak właśnie Garnier czy Elseve są w fajnym stanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie! U każdego coś innego się sprawdza. Ja na przykład widzę to na przykładzie kosmetyków Ziaji. Większość sprawdza się u mnie bardzo dobrze, a składy nie są za ciekawe.

      Usuń
  3. U mnie ta seria się nie sprawdziła... przesuszyła mi skórę głowy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Używam maski, odżywkę jakiś czas temu wykończyłam. Oba kosmetyki są jak dla mnie ok. Zapach bardzo mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, dzięki którym wiem, że ktoś tu zagląda. Motywujecie mnie tym do dalszego pisania. Staram się odwiedzać też każdego komentatora :)