piątek, 7 kwietnia 2017

Ulubieńcy #luty #marzec


Cześć dziewczyny!

W ostatnim miesiącu nie pojawili się ulubieńcy, ponieważ miałam ferie i jedyne co było mi potrzebne to pielęgnacja, w której nie pojawia się ostatnio u mnie nic nowego. Teraz zebrało się już troszkę więcej produktów, które chciałabym Wam polecić, dlatego zapraszam Was na ulubieńców ostatnich dwóch miesięcy.



For Your Beauty, Silikonowa myjka do twarzy
Wcześniej używałam szczoteczki do mycia twarzy z Mary Kay. Baterie mi się wyczerpały i jakoś nie mogłam się zebrać żeby je kupić i po prostu odłożyłam szczoteczkę gdzieś w kąt. Ostatnio będąc w Rossmannie szukałam tarki do mycia pędzli i zobaczyłam tę myjkę do twarzy (jak zwykle poszłam po coś konkretnego, a kupiłam coś innego). Stwierdziłam że fajnie będzie ją wypróbować. Okazało się że to świetny zamiennik do szczoteczki z Mary Kay. Oczywiście nie oczyszcza aż tak dobrze, ale efekt jest bardzo zadowalający. Jest to także świetna sprawa na wyjazdy bo myjka jest dosyć mała.


Dove, Purely Pampering, żel pod prysznic, mleczko kokosowe z płatkami jaśminu
Jest to mój ulubiony żel pod prysznic, w także ulubionej wersji zapachowej. Jest bardzo gęsty, kremowy, bardzo dobrze się pieni i nie wysusza skóry. W zapachu jestem absolutnie zakochana, nawet gdy robiłam zdjęcia, nie mogłam powstrzymać się żeby kilka razy go nie powąchać.

Wellness&Beauty, peeling solno-cukrowy z olejem z pestek mango i kokosem
Jest to kolejny produkt tej firmy, który się u mnie bardzo dobrze sprawdził. Jest to dość mocny zdzierusek, jeśli macie wrażliwą skórę to go raczej nie polecam. I broń Boże nie używajcie go gdy macie jakieś podrażnienia. Ja raz to zrobiłam. Chyba nie muszę pisać, jak bardzo przez to cierpiałam po użyciu produktu z solą na podrażnione po goleniu nogi. Jest jedna rzecz, która bardzo wkurza mnie w tej marce. Mylące opisy. Olej z pestek mango i kokos znajduje się dopiero za substancjami zapachowymi, za to prawie na początku możemy znaleźć olej ze słodkich migdałów i olej słonecznikowy.


Gliss Kur, Total Repair Ekspresowa Odżywka Regenerscyjna
Znacie to uczucie, kiedy spotykacie coś czego używałyście w dzieciństwie? Uczucie gdy po latach znajdziecie czekotubkę albo zagracie w Pegasusa? Ja mam tak z tą odżywką. Kiedyś gdy jeszcze moja mama mnie czesała zawsze używała tej odżywki do rozczesania moich włosów. Po popsikaniu szczotka sunie po włosach, nie męczę się żeby je rozczesać. No i ten zapach przypominający dzieciństwo.
  
Essense, Make me Brow
Pisałam o tym produkcie w poście o produktach do brwi właśnie TUTAJ.



Miss Sporty, Studio Lash, Colour Eyeliner 002 Turquoise
Od kiedy kupiłam pierwszy kolorowy eyeliner, czerń na moim oku nie pojawia się zbyt często. W tym miesiącu i na dworze i na moim oku gościła wiosna. Piękny turkusowo miętowy kolor, który zwraca uwagę innych. Jak na swoją cenę jest również dosyć trwały. Nie wiem dlaczego, ale nadal niewiele osób ma odwagę nosić kolorowe kreski. Nie ograniczajcie się tylko do czerni! Szczególnie w wiosnę, kiedy wszystko kwitnie i robi się kolorowe, spróbujcie czegoś nowego! ;)

Golden Rose, Style Liner Metallic 02
To jest największy hit tego miesiąca. Od jakiegoś czasu już marzyłam o złotym eyelinerze. Jak zwykle GR mnie nie zawiodło. Przecudowne złoto, ślicznie wygląda na oku. Podejrzałam ten eyeliner uhttps://kosme-tiki.blogspot.com/  i od razu się zakochałam. Bardzo dobrze się utrzymuje na oku, ma precyzyjny pędzelek, którym możemy idealnie namalować kreskę. No i oczywiście cena, która jest śmiesznie niska jak na tak dobry produkt.


The Balm, Mary Lou Manizer
Skoro już jesteśmy przy błysku to w dzień kobiet dzięki mojemu ukochanemu chłopakowi, dołączyłam do szczęśliwych posiadaczek tej ślicznotki. Chyba nie muszę Wam jej przedstawiać. Mary Lou gościła na mojej twarzy CODZIENNIE od kiedy ją dostałam. Nie było ani jednego dnia żebym nie użyła jej w moim makijażu. Daje efekt pięknej, mokrej tafli, którą można dostrzec tylko w świetle. Nie posiada żadnych brzydkich drobinek czy brokatu. Cudeńko!


Carmex Pomegranate
O tym produkcie pisałam już wiele razy. W marcu dopadła mnie choroba. Przez nią ucierpiały także moje usta, które były bardzo wysuszone, bolały mnie, piekły i były naprawdę w tragicznym stanie. Oczywiście Carmex przyszedł z pomocą i wszystko naprawił.



Deborah 24 Ore konturówka do ust 02
W tym miesiącu raczej stawiałam na mocniejszy makijaż oczu, dlatego nosiłam delikatne, nudowe usta. Ten kolor wpada trochę w róż. Fajnie się trzyma na ustach, idealna do makijażu do szkoły, pracy czy z mocniej podkreślonym okiem.

Miss Sporty, Mini-Me Lip Liner 010
Kolejna bardzo fajna konturówka. Sprawdzała się w połączeniu z pomadkami z Wibo, Maybelline, a także do kolorku 16 z GR.

Maybelline Color Sensational Matte 930 Nude Embrace
Uwielbiam pomadki z Maybelline. Sprawdzają się u mnie świetnie. Ten kolor to nude z lekką domieszką brązu.

Wibo, Juicy Color lipstick 6
Ta pomadka nie grzeszy trwałością, za to ma piękny kolor i nie wysusza ust, powiedziałabym nawet że je odżywia. Jest to pomadka i balsam do ust 2w1, dlatego sprawdzi się u każdej z Was, która ma problem z przesuszonymi ustami, ale lubi mieć je pomalowane.

A jacy są Wasi ostatni ulubieńcy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze, dzięki którym wiem, że ktoś tu zagląda. Motywujecie mnie tym do dalszego pisania. Staram się odwiedzać też każdego komentatora :)