Cześć
dziewczyny!
W ostatnim miesiącu nie pojawili się
ulubieńcy, ponieważ miałam ferie i jedyne co było mi potrzebne to
pielęgnacja, w której nie pojawia się ostatnio u mnie nic
nowego. Teraz zebrało się już troszkę więcej produktów,
które chciałabym Wam polecić, dlatego zapraszam Was na
ulubieńców ostatnich dwóch miesięcy.
For Your Beauty, Silikonowa myjka do
twarzy
Wcześniej
używałam szczoteczki do mycia twarzy z Mary Kay. Baterie mi się
wyczerpały i jakoś nie mogłam się zebrać żeby je kupić i po
prostu odłożyłam szczoteczkę gdzieś w kąt. Ostatnio będąc w
Rossmannie szukałam tarki do mycia pędzli i zobaczyłam tę myjkę do twarzy (jak zwykle poszłam
po coś konkretnego, a kupiłam coś innego). Stwierdziłam że
fajnie będzie ją wypróbować. Okazało się że to świetny
zamiennik do szczoteczki z Mary Kay. Oczywiście nie oczyszcza aż
tak dobrze, ale efekt jest bardzo zadowalający. Jest to także
świetna sprawa na wyjazdy bo myjka jest dosyć mała.
Dove, Purely Pampering, żel pod
prysznic, mleczko kokosowe z płatkami jaśminu
Jest to mój
ulubiony żel pod prysznic, w także ulubionej wersji zapachowej.
Jest bardzo gęsty, kremowy, bardzo dobrze się pieni i nie wysusza
skóry. W zapachu jestem absolutnie zakochana, nawet gdy
robiłam zdjęcia, nie mogłam powstrzymać się żeby kilka razy go
nie powąchać.
Wellness&Beauty, peeling
solno-cukrowy z olejem z pestek mango i kokosem
Jest to kolejny
produkt tej firmy, który się u mnie bardzo dobrze sprawdził.
Jest to dość mocny zdzierusek, jeśli macie wrażliwą skórę
to go raczej nie polecam. I broń Boże nie używajcie go gdy macie
jakieś podrażnienia. Ja raz to zrobiłam. Chyba nie muszę pisać,
jak bardzo przez to cierpiałam po użyciu produktu z solą na
podrażnione po goleniu nogi. Jest jedna rzecz, która bardzo
wkurza mnie w tej marce. Mylące opisy. Olej z pestek mango i kokos
znajduje się dopiero za substancjami zapachowymi, za to prawie na
początku możemy znaleźć olej ze słodkich migdałów i olej
słonecznikowy.
Gliss Kur, Total Repair Ekspresowa
Odżywka Regenerscyjna
Znacie to uczucie,
kiedy spotykacie coś czego używałyście w dzieciństwie? Uczucie
gdy po latach znajdziecie czekotubkę albo zagracie w Pegasusa? Ja
mam tak z tą odżywką. Kiedyś gdy jeszcze moja mama mnie czesała
zawsze używała tej odżywki do rozczesania moich włosów. Po
popsikaniu szczotka sunie po włosach, nie męczę się żeby je
rozczesać. No i ten zapach przypominający dzieciństwo.
Essense, Make me Brow
Pisałam o tym
produkcie w poście o produktach do brwi właśnie TUTAJ.
Miss Sporty, Studio Lash, Colour
Eyeliner 002 Turquoise
Od kiedy kupiłam
pierwszy kolorowy eyeliner, czerń na moim oku nie pojawia się zbyt
często. W tym miesiącu i na dworze i na moim oku gościła wiosna.
Piękny turkusowo miętowy kolor, który zwraca uwagę innych.
Jak na swoją cenę jest również dosyć trwały. Nie wiem
dlaczego, ale nadal niewiele osób ma odwagę nosić kolorowe
kreski. Nie ograniczajcie się tylko do czerni! Szczególnie w
wiosnę, kiedy wszystko kwitnie i robi się kolorowe, spróbujcie
czegoś nowego! ;)
Golden Rose, Style Liner Metallic 02
To jest największy
hit tego miesiąca. Od jakiegoś czasu już marzyłam o złotym
eyelinerze. Jak zwykle GR mnie nie zawiodło. Przecudowne złoto,
ślicznie wygląda na oku. Podejrzałam ten eyeliner uhttps://kosme-tiki.blogspot.com/ i od razu
się zakochałam. Bardzo dobrze się utrzymuje na oku, ma precyzyjny
pędzelek, którym możemy idealnie namalować kreskę. No i
oczywiście cena, która jest śmiesznie niska jak na tak dobry
produkt.
The Balm, Mary Lou Manizer
Skoro już
jesteśmy przy błysku to w dzień kobiet dzięki mojemu ukochanemu
chłopakowi, dołączyłam do szczęśliwych posiadaczek tej
ślicznotki. Chyba nie muszę Wam jej przedstawiać. Mary Lou gościła
na mojej twarzy CODZIENNIE od kiedy ją dostałam. Nie było ani
jednego dnia żebym nie użyła jej w moim makijażu. Daje efekt
pięknej, mokrej tafli, którą można dostrzec tylko w
świetle. Nie posiada żadnych brzydkich drobinek czy brokatu.
Cudeńko!
Carmex Pomegranate
O tym
produkcie pisałam już wiele razy. W marcu dopadła mnie choroba.
Przez nią ucierpiały także moje usta, które były bardzo
wysuszone, bolały mnie, piekły i były naprawdę w tragicznym
stanie. Oczywiście Carmex przyszedł z pomocą i wszystko naprawił.
Deborah 24 Ore konturówka do
ust 02
W tym miesiącu
raczej stawiałam na mocniejszy makijaż oczu, dlatego nosiłam
delikatne, nudowe usta. Ten kolor wpada trochę w róż. Fajnie
się trzyma na ustach, idealna do makijażu do szkoły, pracy czy z
mocniej podkreślonym okiem.
Miss Sporty, Mini-Me Lip Liner 010
Kolejna bardzo
fajna konturówka. Sprawdzała się w połączeniu z pomadkami
z Wibo, Maybelline, a także do kolorku 16 z GR.
Maybelline Color Sensational Matte
930 Nude Embrace
Uwielbiam pomadki
z Maybelline. Sprawdzają się u mnie świetnie. Ten kolor to nude z
lekką domieszką brązu.
Wibo, Juicy Color lipstick 6
Ta pomadka nie grzeszy trwałością,
za to ma piękny kolor i nie wysusza ust, powiedziałabym nawet że
je odżywia. Jest to pomadka i balsam do ust 2w1, dlatego sprawdzi
się u każdej z Was, która ma problem z przesuszonymi ustami,
ale lubi mieć je pomalowane.
A jacy są Wasi ostatni ulubieńcy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze, dzięki którym wiem, że ktoś tu zagląda. Motywujecie mnie tym do dalszego pisania. Staram się odwiedzać też każdego komentatora :)